Szczecińska Pogoń kolejny raz wygrywa wiosną! Bramki dla granatowo-bordowych zdobyły Natalia Oleszkiewicz, Karolina Łaniewska oraz Klaudia Dymińska, która samobójczym trafieniem wpakowała piłkę do własnej siatki.
Do meczowego składu po ciężkiej kontuzji powróciła Zuzanna Radochońska, dla której jest to pierwszy mecz w tym sezonie, który zawodniczka Pogoni rozpoczyna na ławce rezerwowych. Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla portowej jedenastki - już w 3. minucie Roksana Ratajczyk wrzuciła piłkę na głowę Natalii Oleszkiewicz, a ta przelobowała bramkarkę AP Orlenu. W 11. minucie Oleszkiewicz ponownie miała okazję na wpisanie się na listę strzelczyń, ale minęła się z piłką i nie uderzyła na bramkę.
Grają panie. Zapraszamy do śledzenia poczynań piłkarek w tym sezonie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
Kolejne zwycięstwo odniosły zawodniczki szczecińskiej Pogoni. Podopieczne Roberta Dymkowskiego pokonały piłkarki wrocławskiego Śląska 1:0 w zaległym starciu 11. kolejki Orlen Ekstraligi kobiet. Komplet punktów w Szczecinie sprawił, że Pogoń awansowała na szóste miejsce w tabeli.
W 14. minucie pierwszą groźną okazję miał Śląsk - z rzutu wolnego z 20. metra uderzała Joanna Wróblewska, lecz jej strzał pewnie obroniła Natalia Radkiewicz. Następne minuty należały do Pogoni, czego efektem był pierwszy gol w spotkaniu - autorką Roksana Ratajczyk, która nie pomyliła się w sytuacji sam na sam. W końcówce pierwszej części gry świetną kontrę wyprowadziła Zofia Giętkowska, która mając dwie zawodniczki w polu karnym zdecydowała się na uderzenie - piłka wylądowała w rękawicach Anny Bocian.
Piłkarki Pogoni Szczecin powracają na Karłowicza. Na boisku nr 3 przy Centrum Szkolenia Dzieci i Młodzieży w zaległym spotkaniu 11. kolejki kobiecej Orlen Ekstraligi zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. Będzie to ostatnie spotkanie granatowo-bordowych przed niemal dwutygodniową przerwą w rozgrywkach. Zapraszamy do przeczytania zapowiedzi sobotniego spotkania!
Grają panie. Zapraszamy do śledzenia poczynań piłkarek w tym sezonie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
Piłkarki sianowskiej Victorii SP2 zrobiły pierwszy mały krok do utrzymania się w III Lidze Kobiet pokonując 3 do 2 dziewczyny ze Stargardu. Do przerwy było 2:1. Lepiej w spotkanie weszły piłkarki Victorii SP2 bo już po dwu akcjach Poli Pasik w 7 i w 15 min. powinny prowadzić 2:0. Niestety Pola nie wykorzystała stuprocentowych szans. W 17 minucie dośrodkowanie jednej z zawodniczek ze Stargardu obija górną część poprzeczki sianowskiej bramki. W 27 minucie uderzenie Natalii Bryzek z prawej strony z 20 metrów kończy się jej debiutancką bramką i sianowianki objęły prowadzenie 1:0.
Pierwszą porażkę w rundzie wiosennej poniosły piłkarki szczecińskiej Pogoni w meczu z Górnikiem Łęczna. Wszystkie trzy bramki zobaczyliśmy jeszcze w pierwszej połowie, a jedynego gola dla Dumy Pomorza zdobyła Roksana Ratajczyk.
W składzie granatowo-bordowych nie zobaczyliśmy Martyny Brodzik oraz Julii Brzozowskiej, które musiały pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartoników. Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęło się dla gospodyń. Już w 15. minucie Klaudia Fabova dała swojej drużynie prowadzenie, następne minuty należały do Pogoni, jednak podopieczne Roberta Dymkowskiego nie potrafiły przekuć przewagi w posiadaniu w korzystne sytuacje. W 34. minucie po raz drugi Fabova świetnie odnalazła się w polu karnym i zdobyła kolejnego gola dla Górnika. Tuż przed przerwą Emilia Zdunek świetnie dośrodkowała z rzutu rożnego i Roksana Ratajczyk zdobyła gola kontaktowego dla Pogoni.
Piłkarki Pogoni Szczecin po bardzo emocjonującym spotkaniu awansowały do ćwierćfinału Pucharu Polski kobiet. W wyjazdowym starciu pokonały tczewską Pogoń 3:2.
Wynik spotkania bardzo szybko, bo już w piątej minucie otworzyła Roksana Ratajczyk. Po kilku minutach zagrożenie pod bramką Jagody Sapor wykorzystała Magdalena Sobal, która wyrównała stan meczu. Z remisu gospodynie nie mogły się zbyt długo cieszyć - już w 19. minucie Agnieszka Garbowska dała prowadzenie podopiecznym Roberta Dymkowskiego. |
|