Grają panie. Zapraszamy do śledzenia poczynań piłkarek w tym sezonie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
Grają panie. Zapraszamy do śledzenia poczynań piłkarek w tym sezonie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
Dokładnie rok temu odbyła się konferencja prasowa prezesa zarządu szczecińskiej Pogoni Jarosława Mroczka oraz prezesa ówczesnej Olimpii Szczecin - Macieja Buryty. Ogłoszono na niej połączenie sił obu klubów i powstanie kobiecej Pogoni Szczecin. Z tej okazji porozmawialiśmy z obecnym prezesem żeńskiej sekcji Dumy Pomorza.
Jakie słowo przychodzi Panu na myśl po całym roku istnienia kobiecej Pogoni Szczecin? - Przede wszystkim rozwój. Dlatego, że dostaliśmy dużo większe możliwości. Przede wszystkim, jeżeli chodzi o zaplecze. Sztab, który mamy w tej chwili jest zdecydowanie bardziej rozbudowany. W Olimpii przez lata był jeden trener od wszystkiego, więc nie można tego nazwać różnicą. To jest przepaść. Każdy z trenerów w sztabie ma swoje konkretne zadania, mamy szefa, którym jest Robert Dymkowski i pod nim są jego asystenci. Każdy z nich zajmuje się swoją działką - trenowaniem bramkarek, analizą, przygotowaniem motorycznym. Można zaryzykować stwierdzenie, że nasz sztab trenerski jest w czołówce, jeśli chodzi o całą ligę.
Porażką 1:2 zakończyło się sobotnie spotkanie pomiędzy Pogonią Szczecin a TME SMS-em Łódź. Jedynego gola dla granatowo-bordowej drużyny zdobyła Natalia Oleszkiewicz.
Spotkanie od środka rozpoczął TME SMS. Już w piątej minucie szczecinianki mogły objąć prowadzenie - Agnieszka Garbowska świetnym dośrodkowaniem odnalazła Roksanę Ratajczyk, lecz ta nie wbiła futbolówki do siatki. Dwie minuty później piłkarki Pogoni dopięły swego, bramkę zdobyła Natalia Oleszkiewicz, dla której było to już dziesiąte trafienie w tym sezonie. Kolejne minuty obfitowały w świetne akcje kobiecej Dumy Pomorza, swoje sytuacje miały również piłkarki z Łodzi. Najlepszą w 38. minucie, gdy sam na sam z Natalią Radkiewicz wyszła Paulina Filipczak - górą w tym starciu była bramkarka Pogoni.
Walcząca o awans do II ligi drużyna LFA Szczecin okazała się zdecydowanie lepsza od walczącej o utrzymanie Victorii SP2 Sianów. Piłkarki ze Szczecina mające jeszcze matematycznie szanse na awans nie pozostawiła złudzeń młodym sianowiankom i spokojnie wygrała 6:0. Jednak ta wygrana szczególnie w pierwszej połowie nie przyszła im łatwo. Szczecinianka Angelika Hejnowska po błędzie w ustawieniu sianowskiej obrony już w 4 minucie strzeliła bramkę na 1:0. Pomimo przewagi i kilku dogodnych sytuacji piłkarki LFA nie powiększyły swojego dorobku w pierwszej połowie.
Grają panie. Zapraszamy do śledzenia poczynań piłkarek w tym sezonie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
Bezbramkowym remisem i podziałem punktów zakończył się mecz 20. kolejki pomiędzy tczewską i szczecińską Pogonią.
Trener Robert Dymkowski od początku spotkania desygnował między innymi Agnieszkę Garbowską, która ostatnio zmagała się z problemami zdrowotnymi. W 11. minucie pierwszą groźną okazję miały zawodniczki z Tczewa - na skrzydle piłkę otrzymała Julia Jędrzejewska, lecz jej strzał pewnie złapała Natalia Radkiewicz. Przez kolejne minuty obie ekipy nie stworzyły sobie dogodnej okazji bramkowej. Po dwudziestu pięciu minutach na strzał z dystansu zdecydowała się Karolina Łaniewska, piłka poszybowała nieco ponad poprzeczką. W 37. minucie szczecinianki wyszły z kontrą - Natalia Oleszkiewicz wypuściła Agnieszkę Garbowską na lewym skrzydle, a ta zwiodła jedną z defensorek, uderzyła w stronę bramki, lecz jej strzał został zablokowany.
Grają panie. Zapraszamy do śledzenia poczynań piłkarek w tym sezonie. Zachęcamy do dodawania własnych relacji i fotorelacji, oraz oczywiście do komentarzy. Najlepsze relacje ukażą się również jako newsy.
|
|