W ramach 13. kolejki TAURON Ligi MOYA Radomka Radom podejmowała LOTTO Chemika Police.
Podopieczne trenera Michora przez pierwszą część spotkania nie postawiły zbyt wysoko poprzeczki gospodyniom. Mistrzynie Polski przebudziły się jednak w trzecim secie, doprowadzając aż do tie-breaka. W piątym secie gospodyniom udało się uciec spod topora, lecz podział punktów pozostawia wiele do życzenia.
Początek spotkania należał do wyrównanych, a obie strony czujnie zagrały na siatce. Najpierw blokiem popisała się Kamila Witkowska, a za moment tym samym odpłaciła się Dominika Pierzchała. Dużo było niedokładności, a gra punkt za punkt zdawała się nie mieć końca (4:5, 8:8). Po prostej policzanki bombardowała Gałkowska, co w końcu dało radomianką chwilę oddechu - 12:9, i zmusiło trenera Michora do wzięcia czasu. Szkoleniowiec policzanek za moment ponownie musiał interweniować, a czterema asami popisała się Laura Milos - 18:9. Punkt zagrywką dołożyła od siebie Martyna Piotrowska, a siatkarska egzekucja Radomki zakończyła się wynikiem 25:13.
Drugi set również rozpoczął się od gry punkt za punkt. Nie do zatrzymania, poza jednym blokiem Pierzchały, była Laura Milos. Formy dalej szukała Kristiine Miilen, a po autach piłki rozrzucała również Martyna Grajber-Nowakowska (4:4, 7:6). Nagle przebudziła się w ataku Julia Hewelt. Asem popisała się również Anna Fiedorowicz i zrobiło się 11:9 dla Chemika. Przerwa na podopieczne trenera Głuszaka zadziałała pobudzająco, a po atakach Gałkowskiej był już remis po 12. W kolejnych minutach wynik oscylował wokół remisu (14:14, 16:16). Proste błędy odebrały policzankom kontrolę - 16:20. Nie pomógł nawet as Eleny Baić, a całość zakończyła się wygraną gospodyń 25:21. Początek trzeciej części spotkania należał do radomianek, które zaczęły od prowadzenia 5:0. Gościnie ruszyły do odrabiania strat, a kolejny raz ścianą nie do przejścia okazała się Dominika Pierzchała - 6:3. Pomimo chęci różnica stale utrzymywała się na podobnym poziomie - 11:6. Kolejną kiwką popisała się Victoria Mayer, a zmianę dała Kornelia Garita. Nagle serią zaskoczyła Viktoriia Lokhmanchuk i zrobiło się 12:10 dla Radomki. Ciężar gry wzięła na siebie również Grajber-Nowakowska, a za moment na prowadzeniu znalazły się siatkarki Chemika - 18:14, 20:15. W końcówce drugi bieg wrzuciła jeszcze Magdalena Ociepa, a po błędzie Milos policzanki mogły cieszyć się z wygranej 25:20. Czwarty set to początkowo znów kontrola siatkarek Radomki, które dzięki skutecznej Monice Gałkowskiej i czujnie grającej Kamili Witkowskiej, wyszły na prowadzenie 3:1, 5:2, 7:4. Różnica stale się utrzymywała, a podopiecznym trenera Michora nie była w stanie pomóc nawet świetnie broniąca Agata Nowak. Niespodziewanie radomianki złapały zastój, a po ich stronie panował chaos. Z szansy skorzystały policzanki, przejmując stopniowo inicjatywę - 12:10, 17:13. Gospodynie goniły wynik, w czym duża zasługa skutecznej Gałkowskiej, lecz i tak w końcówce górą okazały się wciąż aktualne mistrzynie Polski - 25:20. Tie-break układał się po myśli radomianek, które po bloku Kamili Witkowskiej na Hewelt, objęły prowadzenie - 3:1. Przy stanie 6:2 dla gospodyń trener Dawid Michor poprosił o czas, po którym kolejnym blokiem popisała się Witkowska. W decydującym momencie ręki nie zwalniała Milos i Gałkowska, a całość zakończyła się wygraną Radomki 15:10. MVP: Monika Gałkowska MOYA Radomka Radom - LOTTO Chemik Police 3:2 (25:13, 25:21, 20:25, 20:25, 15:10) Radomka: Miilen (7), Witkowska (14), Milos (18), Gałkowska (26), Piotrowska (5), Mayer (3), Śliwa (libero) oraz Stachowicz (1), Garita (5), Marszałkowicz, Dąbrowska (3) Chemik: Grajber-Nowakowska (16), Baić (7), Ociepa (12), Pierzchała (12), Fiedorowicz (4), Hewelt (12), Nowak (libero) oraz Dąbrowska, Lokhmanchuk (12)
źródło: siatka.org
|
|