15 kolejka rozgrywek Tauron Ligi uraczyła kibiców klasykiem. Starcia PGE Rysic Rzeszów i Grupy Azoty Chemik Police zawsze przynoszą wiele emocji. Poprzedni pojedynek tych drużyn przyniósł pewną wygraną zespołu z Polic.
Założenie obu rozgrywających na mecz było jasne. Dużo grania ze środkowymi. Serię dobrych uderzeń przerwał dopiero blok na Ann Kalandadze (5:8). Chemik mógł polegać na swojej atakującej, a Rysice miały coraz większe kłopoty w przyjęciu. Dość szybko na boisku pojawiła się więc Weronika Szlagowska. Dobra gra w środkowej fazie seta i atak Orvosovej doprowadził do remisu (15:15). Policzanki grały jednak nieco cierpliwiej. Wykorzystywały swoje kontrataki i dzięki nim Fedusio zdobyła piłkę setową (19:24). Potem dzięki serii zagrywek Szlagowskiej i skuteczności Orvosovej zaczęła się prawdziwa pogoń. Niezrozumiałą decyzję na koniec seta podjął trener Antiga - przeprowadzając podwójną zmianę po serii znakomitych ataków swojej czeskiej skrzydłowej. Linę w tym secie przeciągnęły na swoją stronę przyjezdne, ale dopiero po skutecznym ataku Łukasik (32:34).
Martyna Łukasik pozostała w miejscu Salihy Sahin. Po drugiej stronie trener Antiga zdecydował się na pozostawienie Weroniki Szlagowskiej w miejscu Amandy Coneo. Zespoły dalej prowadziły bardzo wyrównaną walkę (11:12). Gabriela Orvosova ponownie okazała się ważną postacią w swojej drużynie (20:19). Bardzo dużo dało także wejście na boisko Anny Obiały. Rysice nie straciły w końcówce cierpliwości i tym razem to Ana Kalandadze mogła postawić kropkę nad i (25:23).
Skrzydłowe były widocznymi postaciami na początku trzeciej partii. Kalandadze skończyła kontrę (6:4). To jednak nie dało okazji gospodyniom, żeby odskoczyć. Siatkarki z Polic zdecydowały się zmienić swoją taktykę zagrywki. Tą bardziej obciążoną w przyjęciu była Kalandadze. Rzeszowski blok włączył się do gry, a chwilę później Łukasik pomyliła się w ataku (18:14). Rysice pewnymi dłońmi utrzymywały swoją przewagę i znajdywały właściwe rozwiązania. Kalandadze również tym razem mogła zakończyć seta (25:18). Policzanki zebrały szeregi. Iga Wasilewska zmieniła Dominikę Pierzchałę. Policzanki szybko odskoczyły dzięki serii skutecznych blokiem (5:9). Swoje dołożyły także w polu zagrywki i ich przewaga zaczęła błyskawicznie rosnąć. Pojawienie się Amandy Coneo nie zmieniło sytuacji (9:16). Gospodyniom ciężko było znaleźć jakikolwiek punkt do nawiązania walki. Policzanki zareagowały zgodnie z założeniami swojego sztabu, a seta tym razem skończyła Monika Fedusio (25:18). Zespoły rozpoczęły tie-breaka w niezmienionych składach. Kilka błędów popełnionych z nerwów ne pomogło gospodyniom. Obiała odbiła się od bloku Wasilewskiej (5:7). Dzięki lepszej pracy na siatce po zmianie stron wynik się wyrównał. Skutecznie uderzyła Orvosova (10:11), ale to nie wystarczyło na dobry zryw. Czeszka zakończyła mecz autowym uderzeniem (10:15). MVP: Monika Fedusio PGE Rysice Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (32:34, 25:23, 25:18, 18:25, 10:15) Rysice: Orvosova (31), Kalandadze (17), Jurczyk (6), Coneo (1), Wenerska (1), Centka (1), Szczygłowska (libero) oraz Szlagowska (19), Obiała (8), Kowalska (1), Makarowska-Kulej Chemik: Inneh-Varga (31), Fedusio (22), Korneluk (13), Fedusio (22), Pierzchała (5), Sahin, Grajber-Nowakowska (libero) oraz Łukasik (12), Wasilewska (5), Honorio, Ding
źródło: siatka.org
|
|