Duet trenerów Sandry Spa Pogoni Szczecin ma o czym myśleć. W najbliższą sobotę Portowcy zagrają w Piotrkowie Trybunalskim. Tamtejszy Piotrkowianin to tegoroczny beniaminek rozgrywek PGNiG Superligi mężczyzn. Wydaje się, że goście powinni być uznani za faworytów w tym meczu. Tak by pewnie byłoby, gdyby nie bardzo trudna sytuacja kadrowa szczecinian. Niepewny jest występ przynajmniej kilku graczy Pogoni.

Obie siódemki po raz ostatni spotkały się w sezonie ligowym 2013/2014. Wówczas Piotrkowianin musiał dwukrotnie uznać wyższość drużyny dowodzonej przez Rafała Białego i Sławomira Fogtmana (38:29 dla Pogoni w Szczecinie i 32:31 dla Pogoni w Piotrkowie Tryb.). Już wtedy szczecinianie poczuli, jak trudno gra się na parkiecie rywala. Zwycięstwo zostało wywalczone po bardzo trudnym spotkaniu.

Ani Piotrkowianin, ani Sandra Spa Pogoń nie posmakowały jeszcze zwycięstwa. I jedni i drudzy przegrali z Wybrzeżem Gdańsk oraz KS Azotami Puławy. Piotrkowianin w starciu z Vive Tauronem Kielce nie miał żadnych szans. Co innego szczecinianie w Legionowie. Mecz ten jednak zupełnie im nie wyszedł.

Optymizmu nie dają także słowa Zydronia. - Nie wiem, kim będziemy tam grać. Tabela nie wygląda ciekawie, bo zakopaliśmy się na dole. Będzie nam arcytrudno się podnieść. Mamy sytuację jaką mamy, borykamy się z problemami i musimy sobie z tym poradzić - przyznał. Pod znakiem zapytania stoją występy: Mateusza Zaremby i Arkadiusza Bosego. Obaj doznali urazów w meczu z Wybrzeżem.

Młody Adam Wąsowski po tamtym spotkaniu trafił z kolei do szpitala. Ból lewej dłoni odczuwa jeszcze Edin Tatar. Dodajmy do tego brak Bartosza Konitza, który wciąż dochodzi do siebie po urazie barku. Jego powrót na parkiet jest już bliski.

Sezon trwa i Portowcy muszą zacząć zdobywać ligowe punkty. Spotkanie w Piotrkowie Trybunalskim rozpocznie się w sobotę 24 września o godzinie 18.00.

źródło: własne