Przed wyjazdem wspominał trener, że nie brał udziału przy organizacji zgrupowania. Może teraz trener pokusić się o ocenę warunków?
- Hotel jest trochę duży i jest tutaj wiele innych drużyn. To zaliczyłbym do minusów. Plusem są natomiast boiska. Wszystkie drużyny przyjeżdżają tu właśnie z tego powodu. Dla nas to jest najważniejsze. Chłopacy mają także wiele dań do wyboru, ale to mniej istotne (śmiech). Kolejna sprawa to przeciwnicy i odnowa, które też są na przyzwoitym poziomie. Jak powiedziałem na początku - potrzebowałbym tylko nieco więcej spokoju. Czasami chciałbym spotkać się z drużyną, porozmawiać, a hotel Titanic nie jest kameralny. Wolałbym nieco mniejsze miejsce. Przychodząc zastałem taki stan rzeczy i w żadnym wypadku tego nie krytykuję. Dostosujemy się.
Do Turcji zabrał trener 24 zawodników. Nie idziemy w ilość, a w jakość?
- Tak. Chodzi o komfort i jakość treningu oraz meczów. Zawodnicy, którzy do nas przyszli dają nam taką jakość. Młodzi także radzą sobie i uczą się na zajęciach. Kiedy mielibyśmy tutaj 28, 30 zawodników, to pogarszałoby nam poziom i organizację treningu. Niektóre fragmenty gry, które będziemy szlifować, automatyzmy i schemat wymagają naprawdę solidnej pracy. Kadra jest już zamknięta? - Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądała sytuacja z Czerwińskim. Czy Termalica zgodzi się na transfer. Myślę, że będzie trudno tego dokonać. To jest pozycja, która jest jeszcze otwarta. Jesienią mogliśmy zobaczyć Pogoń, która tylko po części można było nazwać Pogonią Kociana. Teraz jest czas na pełne wprowadzenie swojego pomysłu? - Nie jestem trenerem, który robi rewolucję przychodząc do drużyny. Jestem szkoleniowcem korzystającym z materiału, który ma do dyspozycji. Kiedy wiem, że zespół ma taką i taką jakość, jest ułożony personalnie, to muszę przysposobić taktykę tym piłkarzom. Nie mogę wymienić 10 zawodników tylko dlatego, że Kocian chce grać taką, a nie inną taktyką. Muszę ją dostosować do tego, co mam. Mamy zespół, który ma grać - i jesienią trochę grał - dobrze w defensywie, pracować nad posiadaniem piłki. Jesienią mieliśmy bardzo dużo strat piłki, a to kosztuje wiele sił. Jesteś na każdym treningu i wiesz, że wiele pracujemy nad utrzymaniem, nad grą 1-2 kontaktami. Nie może być tak, że odzyskujemy piłkę i tracimy ją po dwóch podaniach. Musimy być silni w posiadaniu piłki. Wybrać dobre rozwiązanie, albo robimy kontrę, albo tworzymy atak pozycyjny. W czasie zajęć dużo ćwiczeń przeprowadzają asystenci. - Muszę czasami korygować pewne rzeczy, bo jestem pierwszym trenerem. Część ćwiczeń prowadzą trener Fornalak i Michalski, a ja wprowadzam korekty. Główna część treningu jest pod moją komendą, ale inni rzeczywiście także mają duży udział. Przyznał trener, że sparingpartnerzy są solidni. Pierwsze trzy mecze kontrolne gramy w najbliższych 4 dniach, a w drugim tygodniu tylko jeden testmecz. - Taka była umowa. Przyznam, że mogłoby być więcej odległości między meczem piątkowym i sobotnim. Musimy obrać najlepszy sposób, by wykorzystać sparingi, które mamy w planach i tyle.
źródło: pogonszczecin.pl
|
|