Dobiegła końca przerwa reprezentacyjna w Superlidze Kobiet. Szczypiornistki SPR Pogoni Baltica Szczecin w sobotę wybiegną na parkiet w Jeleniej Górze, gdzie podejmować będą tamtejszy KPR. W ubiegłym sezonie, po wygranej na jeleniogórzankami Pogoń utrzymała 4. pozycję, która uprawniała ich do gry z lepszej pozycji. Tym razem o zwycięstwo może być trudniej.

Bardzo mocno przed rywalizacją z KPR-em przestrzegał swego czasu trener Adrian Struzik i trzeba przyznać, że nie była to tylko kurtuazja na rzecz rywala, a rzeczywistość. W obecnym sezonie podopieczne Michała Pastuszko radzą sobie całkiem nieźle. Na swoim parkiecie ograły już Olimpię-Beskid Nowy Sącz oraz chorzowski Ruch. Sensacyjnie z kolei zakończyło się ich spotkanie w Lubinie. Tam udało się im wywieźć punkt z wicemistrzem Polski, a to musi budzić pewien respekt.

W ostatnim czasie szczecinianki radziły sobie ze swoim najbliższym rywalem. W tym jednak może być trudniej, choć faworytem będzie Pogoń Baltica. Dobra postawa KPR-u może dziwić również z uwagi na fakt, jakich osłabień doznała ta drużyna. Z klubu odeszły: Lidia Żakowska, Beata Skalska, Kinga Damaziak oraz Elżbieta Wesołowska. Dość niespodziewanie z zespołem związała się Jelena Bader, z którą nie przedłużono w KGHM Metraco Zagłębiu Lubin kontraktu.

Pogoń do stolicy Karkonoszy uda się już w bogatszym składzie. Do siódemki z Grodu Gryfa na dobre powróciła Katarzyna Duran, swoją drogą dobrze znająca rywala, kiedy wraz z nim rozpoczynała swoją karierę. Rzućmy jeszcze okiem na tabelę najlepiej rzucających szczypiornistek, a tam na 4. lokacie znajduje się nazwisko Małgorzaty Buklarewicz (43 bramki). Drugim ciekawym nazwiskiem wydaje się być z kolei Małgorzata Rączka. To na nich może zechcieć oprzeć swój atak trener Pastuszko. Inaczej rozkłada się siła ataku przyjezdnych. Tutaj prym może wieść co najmniej kilka zawodniczek. Jak będzie pokaże jednak dopiero sam mecz. Niewątpliwie w Grodzie Gryfa liczą na kolejne zwycięstwo, które pozwoli utrzymać im kontakt z czołówką ligi.

źródło: własne