Po porażce Świtu Skolwin-Szczecin w Dębnie z Dębem, tylko Vineta Wolin i Osadnik Myślibórz pozostały zespołami, które mają na swoim wyłącznie trzy porażki - najmniej ze wszystkich w całej lidze. Wolinianie dziś przegrać nie mogli - rozgrywali sparing z Pogonią Szczecin - myśliborzanie prawdę powiedziawszy... też.

Też, gdyż w meczu Osadnika z Arkonią w Szczecinie celne strzały na bramkę można było policzyć na palcach jednej ręki. Tyle że i tych niecelnych było jak na lekarstwo. Osadnik wyszedł na prowadzenie po plasowanym uderzeniu z szesnastu metrów Kamila Kowalskiego, a wyrównał, po indywidualnym błędzie Jarosława Norsesowicza, piłkarz miejscowych, strzelając prosto w okienko bramki Mariusza Jarosińskiego.

Wprawdzie jeszcze na początku drugiej połowy Jarosiński zbił piłkę na poprzeczkę po główce zawodnika gospodarzy, ale... na tym emocje się skończyły. To nie tak, że ani jedni, ani drudzy nie chcieli zdobyć bramki, ale ich akcje prawie zawsze kończyły się przed szesnastką lub jej obrębie.

A o tym, że piłka nożna bywa przewrotna, mógł się przekonać Jacek Jarecki. W spotkaniu z Iną Goleniów lewy pomocnik Osadnik był zdecydowanie najlepszy na boisku, zaś dziś może przeprowadził ledwie jedną udaną akcję. Z całkiej niezłej strony pokazał się za to Kamil Grzeca, zaliczając asystę przy golu Kowalskiego. Na ostatnie dziesięć gry na placu gry zameldował się powracający do składu Piotr Gajewski.

Arkonia Szczecin - Osadnik Myślibórz 1:1 (0:0)

Bramki: Kowalski

MKS Osadnik: Jarosiński - Rostkowski (Gajewski P.), Jodko, Dudek, Wekwerth - Jarecki, Małowiecki, Norsesowicz, Kowalski, Myszkowski (Gajewski M.) - Grzeca (Plackowski)

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne