Selekcjoner wyraził zgodę
Tydzień temu drużyna Młodej Ekstraklasy Pogoni Szczecin, w przeciwieństwie do swoich starszych kolegów, pokonała Wisłę Kraków 2:0. Spotkanie to byłoby kolejnym wygranym, o którym nic więcej pisać nie trzeba. Okazuje się jednak, że mecz ten był wyjątkowy. W składzie Pogoni zadebiutowało czterech zawodników urodzonych w 1997 roku. To ewenement w rozgrywkach. - Zagraliśmy najmłodszym składem w historii Młodej Ekstraklasy - mówił Maciej Mateńko po meczu. Zgodę na grę tak młodego zawodnika w rozgrywkach muszą wyrazić aż trzy podmioty - Zaczynając na rodzicach, przez PZPN i kończąc na lekarzach. W centrali, gdy zobaczyli, że w Pogoni ma zagrać aż czterech szesnastolatków zadzwonili do trenera kadry U-17 Polski, Roberta Wójcika - opowiadał Mateńko. Paweł Marczuk, Krystian Peda, Marcin Gałkowski i Patryk Adamczuk są cyklicznie powoływani do reprezentacji U-16. Opinia selekcjonera nie mogła być inna niż pozytywna.
Marczuk, Peda i Gałkowski wystąpili od pierwszych minut. Adamczuk wszedł na ostatni kwadrans. Żaden nie dał po sobie poznać, że się stresuje. O widocznej różnicy wieku też nie może być mowy. Po akcji Marczuka Pogoń objęła prowadzenie. - Cała czwórka zagrała jak profesorowie. Praktycznie bezbłędnie. Bardzo się cieszę z tych występów - zachwycał się Mateńko.
Na co dzień wspomniana czwórka trenuję pod okiem Piotra Łęczyńskiego. - Z tej okazji duże słowa uznania należą się trenerowi. Obserwuję i wiem, że ci chłopcy są w dobrych rękach. Gołym okiem widać ich postęp. To przyszłość naszego klubu. Bez dwóch zdań - docenił Mateńko. Jak zauważa jeden z opiekunów Pogoni II. W większości meczów Portowcy znacznie ustępują rywalom pod względem wieku. Umiejętność są na tym samym poziomie.
�r�d�o: www.PogonSzczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|