Murowana Goślina poległa w Policach
Podopieczne Mariusza Wiktorowicza podtrzymały zwycięską passę i pokonały zespół z Murowanej Gośliny 3:0 (25:18, 28:26, 25:20). Na boisku nie brakowało sportowych emocji i... niecodziennych sytuacji. Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od bardzo widowiskowej oprawy przygotowanej przez kibiców Chemika Police. W atmosferze siatkarskiego święta policzanki szybko wyszły na trzypunktowe prowadzenie (3:0). Dobra i skuteczna gra Małgorzaty Sikory sprawiła, że przyjezdne zdołały nieco zbliżyć się do chemiczek.
Podopieczne Mariusza Wiktorowicza, za sprawą Joanny Mirek i jej bardzo skutecznej zagrywki zdołały wyjść na kolejne prowadzenie 11:5. Wtedy przypomniała o sobie doświadczona Beata Strządała, która podobnie jak Mirek napsuła mnóstwo krwi swoim rywalkom. Chemiczki grały konsekwentnie i po dobrej grze w ataku Raczyńskiej i Kowalińskiej ponownie odskoczyły na bezpieczną odległość punktową (18:12). Końcówka należała do gospodyń i za sprawą skutecznej w tym dniu Justyny Raczyńskiej zasłużenie wygrały do 18.
Drugi set był bardzo wyrównany i można śmiało stwierdzić, że zadecydował o losach całego spotkania. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza zaczęły bardzo spokojnie i po ataku Justyny Raczyńskiej prowadziły 4:2. Słabszy fragment Joanny Mirek sprawił, że goślinianki zdołały doprowadzić do remisu 4:4. Miejscowe zdołały wyjść na kolejne wydawałoby się bezpieczne prowadzenie 13:10 po silnym ataku Izabeli Kowalińskiej. Przyjezdne próbowały gonić swoje rywalki jednak skuteczny blok Katarzyny Mróz na Beacie Strządale nieco ostudził zapały podopiecznych Aleksandra Klimczyka. Doświadczenie kapitan zespołu z Murowanej Gośliny okazało się jednak kluczowe, bowiem za sprawą skutecznej gry tej zawodniczki na tablicy wyników widniał rezultat 17:17. Policzanki wytrzymały jednak presję i wykorzystując przestój w grze rywalek zdołały wyjść na czteropunktowe prowadzenie 21:17. Na tym emocje się jednak nie skończyły i goślinianki ponownie doprowadziły do remisu 24:24. Więcej zimnej krwi zachowały jednak podopieczne Mariusza Wiktorowicza i wygrały na przewagi 26:24. W trzecim secie przy wyniku 5:4 dla Chemika Police doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Policach... zgasła część oświetlenia. Po kilku minutach oba zespoły podjęły decyzję o kontynuowaniu gry mimo utrudnionych warunków. Na szczęście z upływem kolejnych minut wszystko wróciło do normy i oba zespoły już w normalnych warunkach mogły dokończyć sportową rywalizację. As serwisowy Veroniki Hudimy sprawił, że policzanki zwiększyły przewagę do trzech oczek (8:5). Chemiczki powiększyły swoją przewagę po atakach Kowalińskiej i Soter (13:8). Niestety słabszy fragment w wykonaniu podopiecznych Mariusza Wiktorowicza spowodował, że przyjezdne doprowadziły do remisu po 15. Policzanki wypracowały sobie dwupunktową przewagę i bezpiecznie kontrolowały przebieg tego seta. Końcówka ponownie należała do gospodyń, które wygrały do 20 i całe spotkanie 3:0. PSPS Chemik Police: Muhlsteinova, Soter, Krzos (libero), Kowalińska, Mróz, Raczyńska, Mirek oraz Pasznik, Zielińska, Hudima. KS Murowana Goślina: Trojan, Gajewska, Hepburn, Strządała, Sikora, Hatala, Wałęsiak (libero) oraz Lech, Wyrwa.
�r�d�o: Gracjan Broda / chemik-police.info
relacjďż˝ dodaďż˝: gbroda |
|