W sobotę na boisku w Brojcach zespół gospodarzy Wicher podejmował Masovię Maszewo. Celem piłkarzy gospodarzy było zdobycie kompletu punktów i brak porażki na własnym obiekcie. Za to Masovia po 2 z rzędu zwycięstwach i pokonaniu m.in w poprzedniej kolejce u siebie pretendenta do awansu Pomorzanina Przybiernów chciała odczarować Brojecką Twierdzę i zdobyć komplet oczek. Wybija godz.14.30 i sędzia Susło - główny arbiter tego spotkania rozpoczyna spektakl. Pierwsze minuty to wymiana piłki pomiędzy oboma zespołami, lecz już w 5 min sędzia daje się we znaki i chyba pod wpływem tego iż miał na trybunach obserwatora pokazuje zawodnikowi gospodarzy Siwcowi żółtą kartkę bez uprzedniego upomnienia.

Ogólnie pierwszy kwadrans nic specjalnego nie pokazywał, chaotyczna gra obu ekip i wiele brutalnych zagrań, po których sędzia wyciągał kartoniki jak na zawołanie, czego efektem było pokazanie 2 żółtej kartki a w efekcie czerwonej Siwcowi za odkopnięcie piłki, gdyż zawodnik Masovii przybliżał sobie piłkę zbyt blisko miejsca którego miała być ustawiona piłka po faulu zawodnika Wichra. Od 25 min Wicher gra w osłabieniu i do głosu dochodzą zawodnicy Masovii, coraz śmielej atakują bramkę Darka Orzechowskiego, który niczym Van der Sar broni strzały przyjezdnych. Po jednej z kontr Wichra Paweł Romanko, wbiegając w pole karne zostaje pociągnięty za rękę i sędzia zamiast pokazać 11 pokazuje kartonik dla napastnika Wichra, pokazując iż on jest tu najważniejszy nawet myląc się z minuty na minutę. Do przerwy nic się nie zmieniło i mamy remis O:O.

Po przerwie w zespole Wichra zostały dokonane zmiany. Boisko opuścili Klimczak i Piotr Romanko, a na placu pojawili się Kostrzewa i Markiewicz i od tego momentu Wicher grał 1 wysuniętym napastnikiem. Jak się okazało zmiana przyniosła swój efekt, po którym w 49 min piłkę przejmuję na lewej stronie Grupa i pędząc mija obrońcę Masovi po czym dokładnie dośrodkowuje pomiędzy obrońców gości a tam wbiegający Kostrzewa z 5 m strzałem po ziemi umieszcza piłkę lewy górnym rogu bramki Masovii i grając w osłabieniu wychodzi na prowadzenie. Po tym ciosie Maswovia rzuciła się niczym Lew do odrabiania strat ale czujna obrona prowadzona przez Damiana Ragusa spisywała się kapitalnie, po mimo braku 1 zawodnika, cała drużyna grała mądrze utrzymując stan rywalizacji. Minuty mijały i do głosu dochodzą gospodarze w środku pola piłkę przejmuję Marek Wałęga, który patrząc że bramkarz Masovii jest wysunięty z ok 30 m decyduje się na strzał i tylko wzrost bramkarza ratuje Masovię przed utratą bramki, gdyż ten przenosi piłkę tuż na poprzeczką bramki i mamy rzut rożny dla Wichra. Do piłki podchodzi Grupa, który kapitalnym dośrodkowaniem posyła piłkę idealnie na głowę Kostrzewy a ten z najbliższej odległości pakuje ją do bramki Masovii i co wydawałoby się nie możliwe staję się faktem Wicher w 10 prowadzi 2:0 i kibice wręcz szaleją na trybunach. Masovia już jakby zrezygnowana, jakby im się odechciało, ale to była 62 minuta kiedy to Wicher objął 2 bramkowe prowadzenie, wiec Masovia miała sporo czasu by coś zmienić i zmieniła taktykę, i ustawienie grając tylko 3 obrońcami przesunęła wyżej pomocników stawiając wszystko na jedną kartę, lecz mądra gra Wichra nie ułatwiała im zdobycia bramki. Wicher też już zmęczony, co było widać gołym okiem lecz gra w 10 to spory wyczyn i wiele sił trzeba było zostawić. Wicher dokonuje kolejnych zmian, boisko opuścili Grupa i Paweł Romanko, na placu pojawili się Sidor i Pastusiak. Na zegarku mijają kolejne minuty i po jednej z akcji Masovi zespół ten wznawia grę z narożnika boiska. Dośrodkowanie w pole karne i zamykający tam Bogdanowicz dokłada nogę i wpada bramka kontaktowa dla Masovi. Była to 82 minuta. Więc jeszcze szansa była przed Masovią, która atakowała z minuty na minutę lecz Wicher wybijając piłkę oddalał ją od własnego pola karnego. Jeszcze w końcówce regulaminowego czasu Wicher mógł podwyższyć stan spotkania, po przejęciu piłki przez Piotra Siemionowa, który idealnie dograł do wychodzącego Pastusiaka, który miał tylko przed sobą obrońcę dogrywa do kapitana Wichra Ragusa, który znalazł się pod bramką gości i tylko wyjście bramkarza Masovii uchroniło ich przed stratą bramki. Sędzia po krótkiej wymianie piłki kończy spotkanie a Wicher pokazuje że w 10 można wygrać mecz. Od 3 kolejek Wicher jest niepokonany a Twierdza Brojecka nie do zdobycia. Kapitalny mecz, kapitalna gra Wichra brawa dla całej drużyny i dla kibiców którzy co tydzień są i dopingują zespół wielki dzięki. Wicher gramy do końca. Zapraszam już na najbliższą kolejkę w której to Wicher uda się do Rewala by zmierzyć się z ekipą Wybrzeża i liczę na kolejny dobry mecz i 3 pkt.

ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne