Przyczyną śmierci 24-letniego piłkarza Pomorzanina Nowogard, Joshuy Pepple był zawał serca, tak wykazała przeprowadzona sekcja zwłok. O tragedii na mecz w szczecińskiej lidze okręgowej informowaliśmy na łamach portalu. Podczas pojedynku pomiędzy nowogardzkim zespołem a Iskierką Szczecin Śmierdnica Pepple w 26 minucie stracił przytomność i upadł na murawę. Przeprowadzona akcja ratunkowa nie przyniosła skutku. - Piłkarz miał przerost mięśnia sercowego, natomiast bezpośrednią przyczyną śmierci był zawał - powiedziała dla Gazety Wyborczej Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej.

Po tragedii zaczęły pojawiać się podejrzenia, że zawodnik mógł stosować niedozwolone środki dopingujące. - Kiedy wiadomość o śmierci Josha pojawiła się w mediach, miałem telefony z takimi sugestiami od działaczy z innych klubów. Nawet nie tych, w których grał nim do nas przyszedł - mówi Marcin Skórniewski, grający prezes Pomorzanina. - Ja niczego podejrzanego nie zauważyłem. Był ambitny i solidnie pracował na treningach. Jak informuje prokurator Wojciechowicz sprawa ta jeszcze będzie badana w szpitalu. Do Szczecina przybył także przedstawiciel ambasady Nigerii oraz Charles Okere, przyjaciel Joshuy, piłkarz Spójni Osiek. Przekazał on wszelkie informacje ojcu zmarłego zawodnika Pomorzanina Nowogard. - Załatwiam teraz przelot do Polski. Chcę się spotkać z przedstawicielami klubu i nigeryjskiej ambasady i przewieźć go do kraju - powiedział Edward Pepple dla National Mirror.

�r�d�o: gazeta.pl