Zwycięstwo w ostatnim meczu na własnym stadionie
Przed meczem z Błękitnymi wiadomo było, że Ina wystąpi bez kilku podstawowych zawodników. Z różnych przyczyn w spotkaniu tym zabrakło Gołaszewskiego, Michalskiego, Winiarskiego, Stefańskiego, Pędziwiatr i Łuczak. Z konieczności zatem w pierwszym składzie wyszedł na boisko trener - Piotr Rast. Wystąpił w roli ostatniego stopera i trzeba przyznać, że radził sobie bardzo dobrze. Od pierwszego gwizdka był to mecz walki i większość czasu gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Pierwsza groźna akcja w wykonaniu Błękitnych przeprowadzona została w 9 minucie. Strzał głową zawodnika stargardzkiego prosto w Krupskiego trochę go zaskoczyło i mogło się źle skończyć, bo goleniowski bramkarz dopiero za drugim razem skutecznie interweniował. W 14 minucie Ina wywalczyła rzut rożny. Laskowski dośrodkował, a Paszkowski strzałem głową pokonał golkipera Błękitnych.
Goście nie murowali bramki po stracie gola. Grali otwarty futbol, a po dwóch kwadransach gry częściej byli w posiadaniu piłki. Gospodarze starali się grać z kontry. W 34 minucie akcja Borka zakończyła się dośrodkowaniem w pole karne. Będący tam Paszkowski dwukrotnie strzelał w światło bramki. Pierwsze uderzenie obroniła bramkarz, a drugie zablokował obrońca. Dwie minuty przed przerwą białozieloni wyprowadzili klasyczną kontrę i na połowie rywala byli w przewadze trzech na dwóch, jednak Hawrot zbyt późno podał piłkę do Borka, kiedy ten był już na spalonym. Po przerwie obraz gry na boisku niewiele uległ zmianie. Błękitni próbowali doprowadzić do wyrównania, a Ina umiejętnie broniła dostępu do swojej bramki i kontratakowała. W 52 minucie po składnie rozegranej akcji Laskowski zagrał piłkę w pole karne. Nabiegający Paszkowski, zamiast uderzać głową uczynił to nogą i niestety przestrzelił. W ostatnim kwadransie białozieloni cofnęli się, by bronić jednobramkowego prowadzenia. Przewaga zespołu Błękitnych była już wtedy wyraźna. Ich przewaga nie została udokumentowana bramką i z końcowym gwizdkiem sędziego piłkarze i kibice mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Pomeczowe wypowiedzi: Robert Gajda (Błękitni): - Zostałem grającym trenerem tylko na jedną kolejkę. Uważam, że był to mecz walki. Po stracie bramki staraliśmy się wyrównać, grając czterema, pięcioma napastnikami w przodzie, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Gdybyśmy my pierwsi strzelili bramkę najprawdopodobniej to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Stało się inaczej i gratuluję Piotrowi Rastowi zdobycia kompletu punktów. Piotr Rast (Ina): - Z uwagi na trudną sytuację kadrową musiałem zagrać w tym meczu, a że zwyciężyliśmy to tym bardziej cieszy ten sukces. Potwierdzę słowa kolegi. Był to mecz walki. Dużo walki w środkowej części boiska. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji podbramkowych. Goście również, którzy gdyby pierwsi zdobyli bramkę to mecz zakończyłby się innym wynikiem, na szczęście to my zdobyliśmy pierwsi bramkę i mogliśmy później cieszyć się ze zdobycia w okrojonym składzie kompletu punktów. relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|