Kapitalny początek. Mogło być jeszcze lepiej
![]() ![]()
Przed tym spotkaniem trener Maszewiaków miał do dyspozycji dziewiętnastoosobową kadrę, która zdolna była do gry w sobotnie popołudnie z której to jeden z zawodników musiał spotkanie oglądać z perspektywy trybun. Dodatkowo z powodu kontuzji z szerokiej kadry ubyli tacy zawodnicy jak sam grający trener Piotr Rast, Błażej Olszewski oraz bramkarz Radosław Seniuk. Przebieg spotkania w początkowych minutach nie wskazywał na to jak potoczy się cała pierwsza połowa. Mecz był wyrównanym widowiskiem , gdzie gra toczyła się głównie w środku boiska. Około 7 minuty spotkania Masovia po raz pierwszy groźnie zaatakowała, jednak swojej okazji do debiutanckiego gola w piątej lidze zmarnował Przemek Stosio. Jednak już w 10 minucie licznie zgromadzeni na maszewskim stadionie kibice cieszyli się z pierwszego gola. Dokładnym podaniem z głębi pola popisał się Bartek Głowacki, który uruchomił wychodzącego z linii spalonego Daniela Karasiaka. Nasz pomocnik po minięciu bramkarza bez problemów wjechał z piłką do pustej bramki i było 1:0. Taki obrót sprawy najwidoczniej zaskoczył Stalowców którzy coraz częściej popełniali błędy, które zaczęli wykorzystywać gospodarze. W 21 minucie taki właśnie błąd popełniła defensywa gości. Zbyt lekkie podanie obrońcy od własnego stopera przejął Przemek Stosio i po wymanewrowaniu dwóch obrońców strzałem w krótki róg zdobywa drugiego gola. Masovia rozpędzała się z minuty na minutę. Kolejna akcja gospodarzy powinna przynieść im bramkę jednak ponownie swojej okazji nie wykorzystuje Stosio. W 32 minucie gospodarze przeprowadzają kolejną ładną akcję po której Bartek Stefański zagrywa w tzw. uliczkę do wbiegającego w pole karne Stosio. Naszego napastnika próbował powstrzymać obrońca Stali jednak zrobił to tak niefortunnie że jego wślizg zamiast w piłkę trafił w nogi zawodnika maszewskiego i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, który pewnie wykorzystał Marcin Zwolak. Maszewska kanonada wciąż trwała a w 42 minucie swojego drugiego gola zdobywa Stosio, po tym jak wykorzystuje podanie od dynamicznie wbiegającego w pole karne Karasiaka. Minutę później było już 5:0 dla Masovii. Kapitalną indywidualną akcję lewą stroną przeprowadził Piotr Wino, który po 70 metrowym rajdzie strzałem w długi róg zdobywa bramkę. W tej części gry goście trzykrotnie przebywali po maszewską bramką w tym raz mogli pokusić się o zdobycie gola. Jednak strzał głową z bliskiej odległości napastnika Stali przeleciał tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Gdy wydawało się że w drugiej połowie Masovia w dalszym ciągu będzie przeważała i zdobywała kolejne bramki, zielono-czerwoni chyba spoczęli na laurach bo znacznie zwolnili tempo gry, a ta stała się bardziej wyrównana. Goście też nie mając już nic do stracenia zaczęli grać odważniej, jednak w dalszym ciągu nie stwarzali poważniejszego zagrożenia pod bramką Ślęzaka. Maszewiacy mimo zdecydowanie słabszej dyspozycji w drugiej części stworzyli 3 dogodne okazje, które powinny im przynieść kolejne bramki. Najlepsze z nich zmarnował wprowadzony za kontuzjowanego Bartka Stefańskiego Tomek Domaradzki, który będąc w sytuacjach sam na sam z bramkarzem nie zdołał go pokonać. Kolejne dynamiczne wejście Piotra Wino mogło znowu przynieść bramkę gospodarzom w 71 minucie, ale tym razem skuteczną interwencją popisał się golkiper Stali. Goście po ambitnej grze w drugiej połowie zdobywają swoją honorową bramkę kiedy to po rzucie wolnym wykorzystują błąd ustawienia maszewskiego bramkarza. Mimo iż od 82 minuty Stal grała w '10' po tym jak po faulu na Młynarczyku czerwoną kartkę otrzymał obrońca to wynik spotkania już nie uległ zmianie i na inaugurację zmagań piątoligowych Masovia odniosła przekonywujące zwycięstwo. A już w najbliższą środę w ramach 2 kolejki podopiecznych Piotra Rasta czeka arcytrudny mecz z Zorzą w Dobrzanach. Początek tego spotkania o godz.17:00.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|