Portowcy demolują Widzew. Zwycięska seria trwa!
![]() Portowcy już na samym początku starcia mieli dobrą okazję do objęcia prowadzenia. Poprzez kombinacyjną sekwencję podań uruchomili na prawej flance Leonardo Koutrisa, który popędził pod pole karne i wyłożył piłkę Efthymisowi Koulourisowi. Niestety, ale defensor gospodarzy zdołał uprzedzić greckiego napastnika.
To, co nie udało się nam chwilę wcześniej, zostało skutecznie sfinalizowane w 8. minucie, gdy granatowo-bordowi skorzystali z prezentu od przeciwnika. Widzewiacy próbowali od bramki krótkimi podaniami skonstruować akcję, lecz źle zachował się Fran Alvarez, podając futbolówkę wprost pod nogi Koulourisa. Nasz snajper przytomnie odegrał do Rafała Kurzawy, który precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans golkiperowi oponenta, Rafałowi Gikiewiczowi. Podrażnieni łodzianie szukali sposobu na to, by wyrównać stan rywalizacji. Z tym że Valentin Cojacaru stanowił dziś pewny punkt portowej jedenastki, jak choćby w sytuacji, gdy zatrzymał mocny strzał Hilarego Gonga. Szczecinianie z kolei nie forsowali mocno tempa ataków. Grali rozważnie, przede wszystkim wystrzegając się błędów. Kontrolowali przebieg spotkania.
Kilka minut przed przerwą cierpliwość popłaciła. Luiz Silva zagrał ręką we własnej szesnastce, a Koulouris z zimną krwią wykorzystał rzut karny. Warto dodać, że tuż przed tym, jak sędzia wskazał na wapno, niewiele brakowało do tego, by Adrian Przyborek umieścił piłkę w sieci, lecz Gikiewicz wykazał się refleksem. Przed zejściem do szatni Widzew próbował strzałami z dystansu zagrozić Portowcom. Tyle że na nic się to zdało. Pogoń w pełni zasłużenie prowadziła po pierwszej odsłonie. Po przerwie podopieczni trenera Roberta Kolendowicza chcieli szybko rozstrzygnąć losy batalii. Ze zdwojoną siłą ruszyli na gospodarzy. Widzewiacy mieli problem z wyjściem z własnej połowy. Kolejny raz Gikiewicz zatrzymał groźne uderzenie Przyborka, a za moment dobrze interweniował po kąśliwym strzale Fredrika Ulvestada. Nasz zespół dopiął swego w 53. minucie. Znowu katastrofalnie zachowała się łódzka defensywa. Futbolówka trafiła pod nogi Kamila Grosickiego, który zaadresował delikatne, wymuskane podanie w pole karne do Koulourisa. Szczeciński egzekutor ze stoickim spokojem wykończył kontratak - oddał uderzenie w ten sposób, że piłka poleciała pod nogami golkipera i zatrzepotała w siatce. Używając bokserskiej nomenklatury - gospodarze zostali posłani na deski. Ale Pogoń nie miała zamiaru spuszczać z tonu. W 63. minucie wymierzyła następny cios. Grosicki dośrodkował „miękko” w pole karne, a tzw. ciasteczko wykorzystał nie kto inny, jak grecki snajper. Zdobył tym samym swoją 15 bramkę w tym sezonie Ekstraklasy. Widzew mógł za chwilę zanotować honorowe trafienie, ale Said Hamulić trafił w słupek. Choć oba zespoły pod koniec rywalizacji jeszcze stworzyły groźne akcje, to żadna z nich nie zakończyła się powodzeniem. Ostatecznie Portowcy odnieśli okazałe zwycięstwo 4:0, notując do tej najwyższą wygraną w sezonie. W 2025 roku seria zwycięstw trwa dalej! 22. kolejka PKO BP Ekstraklasy Widzew Łódź - Pogoń Szczecin 0:4 (0:2) Gole: 0:1 - Rafał Kurzawa 8' 0:2 - Efthymis Koulouris 40' (k) 0:3 - Efthymis Koulouris 53' 0:4 - Efthymis Koulouris 63' Widzew Łódź: 1. Rafał Gikiewicz - 21. Paweł Kwiatkowski, 4. Mateusz Żyro, 24. Polydefkis Volanakis, 2. Luis Silva - 10. Fran Alvarez (25. Marek Hanousek 70'), 6. Juljan Shehu, 37. Sebastian Kerk (19. Bartłomiej Pawłowski 70') - 8. Hilary Gong (70. Nikodem Stachowicz 64') , 17. Hubert Sobol (99. Said Hamulić 55'), 77. Jakub Sypek (7. Jakub Łukowski 64') Pogoń Szczecin: 77. Valentin Cojocaru - 32. Leonardo Koutris, 4. Leonardo Borges, 68. Danijel Loncar, 28. Linus Wahlqvist - 21. Joao Gamboa, 8. Fredrik Ulvestad (19. Kacper Łukasiak 81') , 7. Rafał Kurzawa (61. Kacper Smoliński 63'), 10. Adrian Przyborek (15. Marcel Wędrychowski 81'), 11. Kamil Grosicki (27. Olaf Korczakowski 69')- 9. Efthymis Koulouris (51. Patryk Paryzek 69') Żółte kartki: Shehu, Volankis
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|