Niespodzianka w Szczecinie, Chemik traci punkt
Wiadomo, że na początku sezonu gra zespołów bywa niestabilna. W Szczecinie ekipy Grupy Azotów Chemika Police i #VolleyWrocław dały popis niestabilności przeplatając dobre sety fatalnymi. Ostatecznie mecz rozstrzygnął się w tie-breaku na korzyść mistrzyń Polski.
Brak kończącego ataku w ekipie gości, wykorzystywany przez Chemika w kontrze sprawił, że miejscowe otworzyły mecz prowadzeniem 3:0. Po kolejnych kontrach Jovany Brakocević-Canzian i Mairy Cipriano było już 6:1. W kolejnej akcji Serbka wraz z Agnieszką Korneluk zagrały blokiem, a trener wrocławianek poprosił o czas.
#VolleyWrocław po gorszym początku zaczął łapać wiatr w żagle. Skuteczna Regiane Bidias, a także seria zagrywek Anny Bączyńskiej zmieniły obraz gry oraz wynik. Blok Joanny Pacak na Brakocević wyrównał stan seta na 9:9. Przyjezdne czujniej grały w obronie, co po pewnym czasie pozwoliło im objąć prowadzenie. Dała im je kontra Melissy Evans (12:11), ona podwyższyła różnicę chwilę później (14:12). Choć zagrywką wyrównała od razu Martyna Łukasik. Gra mocno się wyrównała, ale toczyła się z delikatnym wskazaniem na ekipę gości, której na tym etapie łatwiej przychodziło zdobywanie punktów. Skuteczna Bidias, a także czujna na siatce Pacak zwiększyły różnicę na korzyść wrocławianek (19:16). Ta utrzymywała się m.in. po autowym uderzeniu Łukasik (22:19), a #VolleyWrocław niedługo później triumfował w partii otwarcia, po uderzeniu Evans.
W pierwszych akcjach kolejnej odsłony ponownie wrocławiankom trudniej kończyło się akcje. Przydarzały się im błędy, co solidnym policzankom pozwoliło prowadzić 6:3. W polu zagrywki skutecznie zagrała też Iga Wasilewska i przewaga Chemika rosła, tym bardziej, że w ataku pomyliła się też Pacak (11:4). Kolejny udany serwis dołożyła też Fabiola de Souza. To siatkarki z Polic tym razem nadawały ton boiskowym wydarzeniom i gdy prowadziły już 15:6 drugą przerwę wykorzystał trener Masek. Skuteczna była Brakocević, która po udanym ataku także dobrze zagrywała. Po pierwszym serwisie Wasilewska wykorzystała przechodzącą piłkę, w drugim uderzeniu Serbka punktowała bezpośrednio. Ekipa z Polic kontrolowała zupełnie grę na boisku i po kontrze w kolejnej akcji prowadziła już 20:8. Wyrównanie w meczu przyszło więc dość szybko, tym bardziej, że Brakocević długo nie schodziła z pola zagrywki. Po jej asie serwisowym było 22:8. Seta zamknął atak Katarzyny Połeć. Kolejną partię otworzył blok Korneluk/Brakocević na Evans i szybko zaczęły budować przewagę, ale równie szybko wrocławianki wyrównały. Czujność na siatce opłaciła się ekipie gości, która wyszła na prowadzenie 6:5 po nieudanym zagraniu policzanek. Gdy także Brakocević i Czyrniańska uderzyły daleko w aut, było już 9:6, a grę przerwał trener Mierzwiński. Ten moment seta należał jednak do #VolleyWrocław, który zatrzymał blokiem Korneluk i prowadził 12:7. Bidias dołożyła też udaną kontrę. Brazylijka była bardzo dobrze dysponowana w tym secie i gdy uderzyła kolejny raz było już 15:9. Czyrniańska zagrywką próbowała jeszcze dać sygnał do odrabiania strat, jednak wrocławianki cały czas były „w gazie” i gdy zablokowały Brakocević pewnie zmierzały do zakończenia tego seta (18:12). Obie drużyny do końca walczyły w obronie, jednak to ekipa gości miała przewagę, która pozwalała jej grać spokojniej. Gdy Pacak zatrzymała w pojedynkę Brakocević, #VolleyWrocław był o krok od wygranej w secie. Kolejny punkt podarowała mu Czyrniańska, uderzając w aut, a seta od razu zamknęła kontrą Bidis (25:15). Głównie nieudane ataki przyjezdnych miały wpływ na początek czwartej partii. Gdy Wasilewska dołożyła uderzenie z przechodzącej, Chemik prowadził 5:2. Udana akcja Czyrniańskiej oraz nieudane rozegranie wrocławianek zwiększyły dystans do 8:3 i zmusiły trenera Maska do poproszenia o chwilę rozmowy z zespołem. Poziom gry #VolleyWrocław zupełnie odbiegał od tego, co zespół prezentował we wcześniejszym secie. Było to wodą na młyn dla Chemik, który wyczuł w tym swoją szansę, szanował piłkę i prowadził już 11:4. Z czasem, po głębszym załamaniu gry, wrocławska drużyna zaczęła ponownie pokazywać pazur, jednak nawet gdy zablokowała Fabiolę, straty były spore (8:16). W ważnym momencie Brakocević dołożyła do prowadzenia punkt zagrywką, co uspokoiło grę jej drużyny i ta mogła dograć seta do końca, doprowadzając do tie-breaka. W końcówce Chemik zupełnie zdominował boisko w ataku, bloku i zagrywce, a partię zamknęła Joanna Sikorska. Ciekawie było w pierwszych chwilach piątej odsłony, choć po krótkim czasie miejscowe wypracowały dwupunktowe prowadzenie. Wszystko za sprawą bloku Wasilewskiej. W kolejnej akcji wrocławianki zrewanżowały się blokiem - na Brakocević, walczyły o wyrównanie, jednak Chemik bronił przewagi. Nie udało mu się jej utrzymać. Bidias atakiem po bloku wyrównała po 5. Po chwili jednak Wasilewska zagrała asa serwisowego, miejscowe dołożyły też blok i ponownie prowadziły (8:5). Po zmianie stron dobrze spisywała się Czyrniańska, a policzanki utrzymywały przewagę (10:7). Wrocławianki próbowały walczyć, ale pojedyncze akcje im nie wychodziły, a w dodatku rywalki również nie odpuszczały. Piłkę meczową Chemikowi dał atak Łukasik i choć wrocławianki pierwszą obroniły, to Czyrniańska z trudnej piłki uderzyła skutecznie i zamknęła mecz. MVP: Iga Wasilewska Grupa Azoty Chemik Police - #VolleyWrocław 3:2 (22:25, 25:10, 15:25, 25:10, 15:12) Chemik: Cipriano (1), Korneluk (11), Brakocević-Canzian (19), Fabiola (3), Wasilewska (14), Łukasik (14), Stenzel (libero) oraz Połeć (1), Oveckova, Czyrniańska (14) i Sikorska (1) #Volley: Bidias (15), Pacak (11), Muhlsteinova (2), Witowska (6), Bączyńska (8), Evans (18), Saad (libero) oraz Szczurowska (2), Gromadowska (1), Kuriata, Szady i Stancelewska
�r�d�o: siatka.org
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|