Niedosyt Świtu po meczu z liderem
W sobotę drużyna Świtu Szczecin mierzyła się w ramach ostatniej kolejki spotkań rundy jesiennej z przewodzącą w tabeli Olimpią Grudziądz na jej terenie. Świtowcy zremisowali, ale odczuwali po meczu spory niedosyt bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki…
Pojedynek rozegrano na świetnie przygotowanej płycie stadionu w Grudziądzu, która mimo połowy listopada tuż przed rozpoczęciem spotkania została jeszcze zroszona. W pierwszej części gry optyczną przewagę posiadała drużyna miejscowych, która lepiej operowała piłką, ale wiele ich ataków kończyło się na świetnie dysponowanym tego dnia Patryku Bilu. Wyróżniającym się piłkarzem na placu gry był bez wątpienia Hiszpan Najim Romero. Najciekawsza akcja w tej części spotkania miała miejsce tuż przed przerwą, kiedy to slalom między zawodnikami gospodarzy urządził sobie Adam Nagórski, następnie pilka trafiła do Piotra Wojtasiaka, który dograł ją z kolei do Szymona Kapelusza a ten huknął z pierwszej piłki w okienko nie dając najmniejszych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi rywali. Świtowcy schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie defensywa z północnego Szczecina nie ustrzegła się niestety błędu i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego oraz zgraniu Jakuba Bojasa piłkę do siatki z najbliższej odległości skierował Piotr Witasik. Kilka chwil pózniej świetną interwencją popisał się jeszcze Przemek Matłoka, ratując Dumę Skolwina przed utratą drugiej bramki. W odpowiedzi Świtowcy mogli zdobyć bramkę po rzucie rożnym i strzale Szymona Kapelusza, ale Grudziądzanie zdołali wybić piłkę zamierzającą do siatki. Następnie bramka dla Świtu już padła, ale dobijający uderzenie kolegi Kacper Wojdak był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Piłkę meczową miał w 88 minucie wprowadzony Przemysław Żukowski, który w doskonałej sytuacji z bliskiej odległości trafił wprost w bramkarza Olimpii. W końcówce czerwoną kartką ukarany został jeszcze były zawodnik Błękitnych Stargard Filip Karmański, a kontuzji doznał Karol Landowski, lecz mimo gry w przewadze Świtowcom nie udało się już zdobyć zwycięskiej bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.
Remis w meczu z liderem to dobry rezultat, jednak podopieczni Andrzeja Tychowskiego mogli pokusić się tego dnia o zwycięstwo oraz zniwelowanie straty do prowadzącej Olimpii, która na dzień dzisiejszy wynosi 9 punktów. Z rezultatu w Grudziądzu ucieszyli się z pewnością w Kołobrzegu, bo dzięki niemu Kotwica doskoczyła do lidera na 1 punkt. Za tydzień ostatni bój ligowy w tym roku, na który Świtowcy udadzą się właśnie nad Bałtyk, gdzie powalczą o powiększenie swojego dorobku punktowego z drugą w tabeli Kotwicą. OLIMPIA GRUDZIĄDZ - ŚWIT SZCZECIN 1:1(0:1) 0:1 Szymon Kapelusz 44’ 1:1 Piotr Witasik 54’ 🟥 Filip Karmański 89’ (za 2 żółte) Olimpia: Olszewski - Kaczmarek (82’ Landowski), Witasik, Leszczyński, Warcholak - Krankiewicz, Wicki, Cabrera (69’ Karmański), Romero (60’ Cywiński), Zawada (69’ Zachaczewski) - Bojas. Świt: Matłoka - Bil, Baranowski (46’ Kuzko), Kisły, Potoczny (80’ Michułka) - Mach (80’ Żukowski), Białczyk, Wojdak, Wojtasiak (69’ Ładziak), Nagórski (69’ Krawiec), Kapelusz. Zdjęcie: FB Świt Szczecin
ďż˝rďż˝dďż˝o: Świt Szczecin FB
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|