Twierdza Płock niezdobyta
Bardzo dużo walki, agresywnej gry i mało okazji podbramkowych - tak można streścić dzisiejszą potyczkę Wisły Płock z Pogonią Szczecin. Szczecinianie doznali drugiej porażki w tym sezonie. Nie minął pierwszy kwadrans meczu, a gospodarze powinni prowadzić 1:0. Rafał Wolski wpadł w pole karne Pogoni i kąśliwie przymierzył po długim rogu. Gości po raz kolejny w tym sezonie uratował Dante Stipica. W 20. minucie celnie uderzył z dystansu Maciej Żurawski. Piłkę odbił przed siebie Krzysztof Kamiński, ale żaden z Portowców nie pokusił się o dobitkę. Kolejne minuty to spadek tempa gry i wzrost ilości fauli. W pierwszej części spotkania sędzia pokazał w sumie pięć żółtych kartek.
Od początku drugiej połowy to Nafciarze częściej przebywali na połowie szczecinian. W 57. minucie gospodarze dopięli swego. Kamil Grosicki źle wybijał piłkę. Ta trafiła na skrzydło do Piotra Tomasika, który celnie dośrodkował w szesnastkę. Damian Warchoł uprzedził Luís Matę i strzałem głową otworzył wynik spotkania. Kilka minut później błąd popełnił Daniel Stefański. Arbiter główny ukarał za faul Sebastiana Kowalczyka, Damiana Dąbrowskiego. Kapitan Pogoni obejrzał drugi żółty kartonik w meczu, ale po wideoweryfikacji sędzia naprawił swój błąd i ukarał Sebastiana Kowalczyka. Portowcy nie potrafili po przerwie sforsować obrony miejscowych. Dopiero w 74. minucie przeprowadzili groźną kontrę. Niestety w kluczowej fazie szansę zaprzepaścił Michał Kucharczyk. Wiślacy cofnęli się, ale szczecinianie w ofensywie grali zupełnie bez pomysłu. W 88. minucie Jakub Rzeźniczak obejrzał drugą żółtą kartkę i w końcówce Nafciarze grali w dziesiątkę. W 93. minucie Michał Kucharczyk dobrze dośrodkował w pole karne, jednak nieznacznie niecelnie główkował Jean Carlos Silva. W ostatniej akcji spotkania punkt Pogoni mógł uratować Maciej Żurawski. Młodzieżowiec w dogodnej sytuacji wyraźnie posłał piłkę nad poprzeczkę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|