Szósta wygrana z rzędu Pogoni
W sobotnim spotkaniu 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Pogoń Szczecin pokonała na własnym stadionie Cracovię 1:0, odnosząc tym samym szóste z rzędu, a przy tym dziesiąte w tym sezonie zwycięstwo. Bramkę dającą trzy punkty i utrzymanie pozycji lidera Ekstraklasy zdobył młodzieżowiec Kacper Smoliński.
Pogoń dobrze zaczęła spotkanie, praktycznie od samego początku spychając gości do defensywy. Po kilku minutach okazję mieli Sebastian Kowalczyk i Luka Zahović, jednak obu nie udało się umieścić piłki w bramce. Jeszcze bliżej zdobycia gola był Mariusz Malec, po którego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki. - Pierwsza połowa była bardzo udana. Graliśmy piłką po ziemi, dużo było rotacji wśród zawodników. Widać było radość z gry - mówił na pomeczowej konferencji trener Kosta Runjaic.
Do pełni szczęścia brakowało tylko bramki, ale to zmieniło się w 43 minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony przez Alexandra Gorgona akcję zamknął Kacper Smoliński i niczym rasowy napastnik głową posłał piłkę obok bramkarza gości. W kolejnym spotkaniu trafienie zaliczył młodzieżowiec, robiąc sobie przy tym prezent z okazji przypadających w niedzielę urodzin. Tuż przed przerwą okazję na podwyższenie miał Sebastian Kowalczyk, jednak nie wykorzystał prezentu od bramkarza rywali i posłał piłkę obok bramki. Po zmianie stron Pogoń nadal atakowała i mogła, a nawet powinna podwyższyć prowadzenie. Luka Zahović świetnie znalazł się w polu karnym, oddał piłkę wbiegającemu Damianowi Dąbrowskiemu, a ten przegrał pojedynek z Karolem Niemczyckim. Chwilę później młodego golkipera Pasów strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Alexander Gorgon, jednak górą ponownie był bramkarz gości. Z czasem gra stawała się coraz wolniejsza, Pogoń praktycznie nie zapuszczała się pod pole karne gości. Widać było, że dobrze grający piłką Portowcy męczyli się z coraz gorzej wyglądającą murawą. - Na takim boisku nie możemy zagwarantować wyników, ogólnie jest trudno je zagwarantować, ale te warunki nie pomagają. Nie pozwolę na wymówki, ale ten temat już od lata mnie męczy. Wiadomo, że potrzebujemy jakościowych zawodników, ale też i boiska, a to się nie zgadza - ocenił Kosta Runjaic. W końcówce Pogoń za bardzo dopuściła rywali pod własne pole karne i mogła zostać za to ukarana. Po zagraniu wzdłuż bramki tylko centymetrów zabrakło Rivaldo Juniorowi aby dosięgnąć piłki przed bramką Dante Stipicy. Ostatecznie Pogoń odniosła jednak zwycięstwo i ma dwa punkty przewagi nad drugą Legią Warszawa i aż sześć nad trzecim Rakowem Częstochowa.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|