Derby dla LFA
Ciekawie zapowiadające się derbowe spotkanie III ligi kobiet pomiędzy LFA Szczecin a rezerwami ekstraligowej Olimpii zakończyło się zwycięstwem gospodyń 4:1. Wynik może być postrzegany jako niespodzianka, bowiem poprzedni mecz tych drużyn zakończył się rezultatem 7:1 dla Olimpii.
Ciekawie było od samego początku spotkania. Już w 3 minucie na prowadzenie wyszły zawodniczki w białych koszulkach. Kilka minut później trener Olimpii miał kolejne zmartwienie - groźnej kontuzji nabawiła się jedna z jego podopiecznych. Przez kilka chwil drużyna gości grała więc w osłabieniu, a w czasie gdy rozgrzewała się zawodniczka która miałaby zastąpić kontuzjowaną koleżankę, niespodziewanie po fatalnym błędzie defensywy LFA Olimpijki doprowadziły do wyrównania. To zwiastowało spore emocje na kolejne minuty. Jednak po interesującym pierwszym kwadransie, dalsza część pierwszej połowy nie była już aż tak ciekawa dla kibiców. Było sporo walki, ostrej gry, a sędzia wiele razy musiał przerywać zawody i wzywać pomoc medyczną, która tego dnia miała wyjątkowo dużo pracy. Gdy wydawało się, że nic kluczowego dla przebiegu spotkania przed przerwą się już nie wydarzy, to po dośrodkowaniu i uderzeniu głową bramkę zdobyły gospodynie. Druga połowa wyglądała podobnie jak większość pierwszej - to znaczy sporo walki, mało dogodnych sytuacji i decyzje sędziego po których coraz mocniej 'obrywało się' sędziemu - zgromadzeni widzowie wyraźnie nie byli zadowoleni z tego, jak arbiter prowadzi spotkanie. Im dłużej trwał mecz, tym LFA wyglądało lepiej fizycznie i poszły za tym konkretne efekty - w 75 minucie biało-fioletowe prowadziły już 3:1, a na kilka minut przed końcem, już na pełnym luzie jedna z piłkarek LFA przelobowała bramkarkę i ustaliła wynik meczu na 4:1
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: aszn |
|