Zatrzymać pretendenta
Portowcy znajdują się w środku ligowego maratonu. Już jutro zmierzą się u siebie z Lechią Gdańsk. Ich rywal ma szanse na podwójną koronę. Lechia jest wiceliderem tabeli i finalistą Pucharu Polski. Gdańszczanie złapali jednak lekką zadyszę. Po dwóch porażkach z rzędu Lechiści stracili pozycję lidera LOTTO Ekstraklasy. Mecz z drużyną z Gdańska będzie okazją do rewanżu dla Portowców, którzy w sezonie zasadniczym dwa razy nieznacznie ulegli Lechii.
Zespół Piotra Stokowca po porażkach z Cracovią Kraków (4:2) i Piastem Gliwice (2:0) dał się wyprzedzić w tabeli Legii Warszawa. W minionej kolejce gdańszczanie doznali pierwszej domowej porażki w tym sezonie. W szeregach Lechii widać zmęczenie sezonem. Wicelider zaczyna mieć kłopoty, ponieważ rezerwowi nie wnoszą do drużyny oczekiwanej jakości. Jak podkreślił opiekun Lechii jego zespół nic jeszcze nie przegrał. Margines błędu zmalał jednak po dwóch porażkach z rzędu.
W obu zespołach nikt nie będzie pauzował za żółte kartki. Nie brakuje jednak zawodników zagrożonych. W Lechii są to Tomasz Makowski, Jarosław Kubicki, Lukáš Haraslín oraz Flávio Paixão. To nie jest dobra wiadomość dla opiekuna gości, ponieważ w następnej kolejce jego zespół zagra u siebie z Legią Warszawa. Jeśli chodzi o Pogoń to zagrożeni pauzą są Hubert Matynia, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes i Adrian Benedyczak. W tym sezonie Lechii wygrała już w Szczecinie. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku biało-zieloni wygrali w Grodzie Gryfa 3:2. Z kolei na inaugurację rundy wiosennej Portowcy przegrali w Gdańsku 2:1. Szczecinianie mają okazję popsuć czy też utrudnić mistrzowskie plany Lechii. Sami mogą zakończyć sezon tuż za podium, bo strata dziesięciu oczek do trzeciej lokaty choć jest możliwa do odrobienia to jest to mało realne.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|