Białostocka zmora Pogoni
To nie był udany powrót do ligowych zmagań w wykonaniu Pogoni Szczecin. Portowcy po raz siódmy z rzędu nie wygrali z Jagiellonią w meczu o punkty. Duma Pomorza udała się do Białegostoku podbudowana świetną passą przed reprezentacyjną przerwą. Z Dumą Podlasia nie wygrała w lidze od trzech lat, co więcej nie potrafiła wbić jej gola od sześciu spotkań. W piątkowy wieczór Portowcy mogli ugrać co najmniej punkt w stolicy Podlasia. Nieskuteczność i niepewność w obronie przyniosły niestety porażkę.
Mimo dobrego początku w wykonaniu gości, to miejscowi jako pierwsi mogli rozwiązać worek z bramkami. W 11. minucie Arvydas Novikovas przejął piłkę w środku pola i ruszył na bramkę Pogoni. Litwin nie był jednak precyzyjny i w sytuacji niemal sam na sam posłał piłkę tuż obok słupka. Kwadrans później wyśmienitą okazję zmarnował Adam Buksa. Napastnik Pogoni otrzymał świetne podanie i przed sobą miał tylko Mariana Kelemena. Adam Buksa pogubił się w kluczowym momencie, a piłkę spod nóg wygarnął mu słowacki bramkarz. Chwilę później równie nieskuteczny pod przeciwną bramką był Cillian Sheridan. Emocji przed przerwą nie brakowało i tylko przez nieskuteczność kibice nie obejrzeli w pierwszej połowie choćby gola. W końcówce tej części gry dwa celne strzały Radosława Majewskiego znakomicie obronił Marian Kelemen.
Przerwa lepiej podziałała na gospodarzy. W 48. minucie Portowcy zupełnie pogubili się we własnym polu karnym. Martin Pospisil zgrał futbolówkę do Przemysława Frankowskiego, który potężnym strzałem pokonał Łukasza Załuskę. W 59. minucie pomocnik Jagi mógł mieć na koncie dublet. Co prawda piłka wpadła do bramki Pogoni, ale arbiter nie uznał gola, ponieważ uczestniczący w akcji Cillian Sheridan był na spalonym. W 65. minucie z gola cieszyli się przyjezdni. Sebastian Kowalczyk świetnym podaniem za plecy obrońców obsłużył Zvonimira Kozulja, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Jagiellonii. Warto odnotować, że był to pierwszy gol dla Pogoni w ligowym meczu z Dumą Podlasia od 643 minut. Niestety dziesięć minut przed końcem spotkania to gospodarze ponownie objęli prowadzenie. Tym razem celną główką popisał się Ivan Runje. W doliczonym czasie gry Pogoń mogła znów doprowadzić do wyrównania. Adam Buksa tym razem oddał celny strzał, ale znów powstrzymał go Marian Kelemen. Niewykorzystana sytuacja mogła zemścić się na Portowcach. W 93. minucie katastrofalny błąd popełnił Sebastian Walukiewicz, jednak w sytuacji sam na sam spudłował Patryk Klimala.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|