Nie tak to miało wyglądać…
Kolejne debry powiatu myśliborskiego za nami. Tym razem podobnie jak to miało miejsce przed rokiem, górą piłkarze z Myśliborza.
Inaugurujące sezon 2018/19 starcie przy ul. Gorzowskiej zwyciężyli piłkarze Osadnika pokonując Dąb 2:0. Jeśli słysząc z trybun głosy że Osadnik w tym meczu na zwycięstwo nie zasłużył to gospodarze tego meczu wygrać po prostu nie mogli. Przed pierwszym gwizdkiem odbyła się krótka ceremonia w czasie której pamiątkową koszulkę odebrał kończący karierę piłkarz i wieloletni kapitan Dębu Dębno, Roman Majchrzak (na zdj). Popularny ”Romek” niewątpliwie jest ikoną nie tylko klubu ale i w regionie.
Parę minut po dwunastej sędzia Cymerman rozpoczął już zawody. Od pierwszych minut lekko aktywniejsi byle gospodarze, lewą stroną próbował szarpać Jackowski. Albo piłkę wybijali defensorzy Osadnika albo pewnie chwytał ją bramkarz. W 12min niezły strzał na bramkę oddał głową Korman ale zdecydowanie zbyt lekko. Parę minut później mogło być 1:0, końcówkami palców na rzut rożny wybił piłkę jednak golkiper gości. Osadnik w tym fragmencie jakby czekał na swoje szanse, tymczasem kolejną szansę na dośrodkowanie miał Majewski ale tym razem wyszło fatalnie. Parominutowa gra głównie w środku pola zaowocowała akcjami pierw myśliborzan którzy podobnie jak Wrzeszcz omijali światło bramki. I gdy wydawało się że do przerwy kibice zobaczą bezbramkowy remis, sędzia główny pokazał w polu karnym gospodarzy na ”wapno”. Faulowany w narożniku pola karnego był zawodnik gości. Po chwili do piłki podszedł Plackowski i płaskim strzałem wyprowadził Osadnik na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą powinno być 0:2 ale gospodarzy tym razem uratował słupek.
W przerwie swoimi graczami próbował wstrząsnąć trener Dębu, tego samego życzyli sobie przybyli na stadion kibice i można było odnieść wrażenie że coś z tego będzie, niestety, wrażenie okazało się mylne. Jeśli już miała miejsce jakakolwiek próba zagrożenia bramce gości to daleka od ideału. Nie zabrakło niestety boiskowych spięć, zakotłowało się przy linii bocznej szczególnie w 55 minucie spotkania efektem czego z boiska wyleciał zawodnik Osadnika, Wekwerth. Kliku graczy dostało jeszcze od sędziego po zółtej kartce. I znów ”łyżeczka wiary” dla kibiców Dębu, co prawda gol straty ale gra w przewadze. I to też byłoby na tyle bo przewaga wcale nie była widoczna a skończyło się jeszcze gorzej, pierw po faulu Majewskiego sędzia Cymerman pokazał rzut wolny. Po chwili do piłki podszedł Małowiecki i ładnym strzałem z ok. 28 metrów pokonał Swakowskiego. Gra gospodarzy posypała się doszczętnie, pomysłu nie było w zasadzie ani przez chwilę, na domiar jeszcze złego z boiska wyleciał za dwie żółte kartki zawodnik gospodarzy, Wrzeszcz. Do ostatniego gwizdka myśliborzanie kontrolowali przebieg spotkania i nawet jeśli brakowało sił to uzupełniając się nie dawali pograć dębnianom. Ostatecznie po 95. minutach kolejne już derby powiatu zakończyły się zwycięstwem Osadnika Myślibórz 2:0. Szansa na odkupienie win i zwycięstwo dla Dębu już w najbliższą sobotę, w Dobrzanach, z tamtejszą Zorzą. Mecz rozpocznie się o godz. 13.00. Do tego momentu jednak gra Dębu musi ulec zmianie, dzisiejszym stylem punktów nie zdobędziemy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pierin |
|