Wygrana z Podbeskidziem
Juniorzy Pogoni Szczecin odnieśli kolejne zwycięstwo. Tym razem w Wielki Czwartek Portowcy pokonali 3:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała. - Znów oglądamy zespół, który cieszy się swoją grą - powiedział trener Paweł Cretti.
Pojedynek ten ze względów pogodowych był zagrożony, spotkanie ostatecznie zostało rozegrane przy Witkiewicza zamiast przy Pomarańczowej. Duża zasługa w tym Arkonii Szczecin, która odstąpiła boisko, na którym w o tej godzinie miał zostać rozegrany pojedynek Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych ze Zrywem Kretomino. - Nie znam słów, by wyrazić swoją wdzięczność wobec Arkonii Szczecin. Bardzo dziękuję prezesowi Robertowi Gliwie oraz trenerowi Tomaszowi Brzozowskiemu za okazane wsparcie. Sam przez lata byłem piłkarzem i mam świadomość, jak trudną decyzję musieli podjąć - powiedział dla pogonszczecin.pl prezes Akademii Pogoni Szczecin, Dariusz Adamczuk.
- Na własnej skórze przekonaliśmy się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Arkonia nie bez powodu jest ważnym członkiem naszej granatowo-bordowej rodziny i partnerem w projekcie „Pogoń to Wy!” - dodał Adamczuk.
Pojedynek w związku ze zmianą boiska rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem. - Sytuacja była rzeczywiście zwariowana. Jako zespół nie mogliśmy się jednak na niej skupiać, bo w tym kontekście nic do nas nie zależało. Ważne było, by zachować spokój i skoncentrować się na tym, co wydarzy się na boisku - mówił trener Cretti. Trener Cretti desygnował bardzo mocny skład ze Stasiakiem, Bonieckim, Fürstem, Wawrzynowiczem, Pawłowskim i Starzyckim.Po kontuzji do jedenastki powrócił Sadowski. - Hubert jest podstawowym zawodnikiem i kapitanem tego zespołu. Swoją grą daje drużynie bardzo wiele. Cieszymy się, że tak szybko wrócił na boisko - mówił trener Portowców. Szczecinianie prowadzenie objęli już w 2. minucie, piłkę dośrodkowywał Wawrzynowicz, a strzelcem gola był wspomniany Hubert Sadowski. Mimo prowadzenie Pogoń nadal szukała okazji do zdobycia gola. Swoje okazje mieli Stasiak, Wawrzynowicz i Starzycki, ale górą był golkiper bielszczan. W 25. minucie Błażej Starzycki wykorzystał dośrodkowanie Stefaniaka i było 2:0. Mimo straty dwóch bramek goście walczyli o zmianę złego wyniku. W doliczonym czasie pierwszej połowy Grobelny skapitulował po strzale Bartłomieja Kręcichwosta. - Strata bramki do szatni nigdy nie jest łatwa. W szatni powtarzaliśmy sobie jednak, że nie może nas to wyprowadzić z równowagi. Zagraliśmy dobre 45 minut i chcieliśmy to kontynuować w drugiej odsłonie - tłumaczył trener Cretti. Pogoń w drugiej połowie walczyła do końca, aby trzy punkty zostały w Grodzie Gryfa. W 82. minucie wynik meczu ustalił Aron Stasiak, który skorzystał z podania Stefaniaka. - Patrząc na obraz gry i naszą dojrzałość piłkarską, byłem spokojny o rezultat tego spotkania. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Nareszcie powróciła drużyna, którą przyjemnie się ogląda - podsumował trener Cretti. 1:0 Hubert Sadowski 2′ 2:0 Błażej Starzycki 25′ 2:1 Bartłomiej Kręcichwost 45′ 3:1 Aron Stasiak 82′ Pogoń Szczecin: Grobelny - Ładny, Sadowski, Szcześniak, Stefaniak - Wawrzynowicz, Pawłowski (87′ Frygier) - Fürst (65′ Eizenchart), Starzycki (74′ Wędrychowski), Boniecki (84′ Graczyk) - Stasiak
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|