W niedzielnym (19.03) meczu 28. kolejki pierwszej ligi koszykarzy Spójnia Stargard pewnie ograła rezerwy Rosy Radom 98:72 i wykorzystując potknięcie rywali wróciła na trzecie miejsce w ligowej tabeli.

Sobotni układ gier sprawił, że biało-bordowi pokonując rezerwy Rosy Radom nie tylko obroniliby czwartą lokatę a także awansowaliby na trzecią pozycję w ligowej tabeli. Także zachowywaliby teoretyczne szanse nawet na zakończenie sezonu zasadniczego na pierwszym miejscu. Przed rundą śmierci miejsca w tabeli są ważne, ale podopiecznym Krzysztofa Koziorowicza chyba bardziej zależało na zmazaniu plamy po fatalnym występie w Prudniku.

Taki zamiar było widać już od pierwszych minut starcia. Gospodarze ruszyli do ataku. Choć początkowo to goście byli krok przed Spójnią to za sprawą Karola Pytysia, Huberta Pabiana i przede wszystkim Marcina Dymały tak od szóstej minuty pojedynku miejscowi zaczynali zdobywać przewagę.

W ciągu pierwszej kwarty podopieczni Krzysztofa Koziorowicza dużo rzucali, ale przede wszystkim dobrze trafiali. Mimo wysokiego tempa tylko sześć ich rzutów na siedemnaście prób nie trafiło do obręczy. Wpadło też pięć trójek, w tym ta ostatnia wykonana tuż przed końcową syreną w wykonaniu Pawła Śpicy. Nie może więc dziwić, że biało-bordowi już po pierwszej kwarcie mięli na swoim koncie 38. pkt, czyli tyle ile po 28. minutach gry w Prudniku.
Choć świetnie zakończył Śpica to jednak pierwsza ćwiartka to popis wspomnianego wcześniej Marcina Dymały. Trzynaście oczek, trzy asysty mówią same za siebie.

Dziewięć punktów przewagi dały miejscowym duży komfort w dalszym rozgrywaniu spotkania. Biało-bordowi zmniejszyli nieco tempo a ponieważ rezerwiści w żadnym momencie nie sprawiali wrażenia, że są gotowi do szaleńczej pogoni, gospodarze z minuty na minutę, krok po kroku budowali swoją przewagę. W sumie w końcowym rozrachunku w każdej z kwart dołożyli cegiełkę do końcowej efektownej wygranej.

W czwartej minucie ostatniej odsłony Spójnia miała już 33. pkt przewagi. Taki stan rzeczy sprawił, że odpocząć mogli Dymała i spółka a więcej czasu dostali inni. Dzięki czemu na parkiecie pojawili się wszyscy gracze, którzy byli w protokole meczowym. Niewiele też brakło, żeby cała dwunastka zakończyła spotkanie z dorobkiem punktowym. W sumie 34 z 98 punktów, które zgromadzili biało-bordowi było dziełem rezerwowych.

Dzięki temu kontrolowanemu zwycięstwu w ostatnich dwóch meczach ze Zniczem i w bezpośrednim starciu z GTK Gliwice podopieczni Krzysztofa Koziorowicza bronić będą trzeciej lokaty.

Spójnia Stargard - Rosa Radom 98:72 (38:19, 19:17, 22:20, 19:16)

Spójnia: Dymała 22 (8 as., 5 przech.), Raczyński 14 (4/5x3), Pytyś 13 (5 zb.), Lewandowski 10, Pabian 10, Śpica 10, Bodych 7, Janiak 5 (5 as.), Fraś 4 (7 zb.), Koziorowicz 2, Stefanowicz 1, Berdzik 0

Rosa II: Sadło 15 (6 zb.), Obarek 12, Parszewski 12, Stanios 12 (5 str.), Gos 8, Kołakowski 5 (4 str.), Szymański 4 (5 zb.), Szczypiński 2, Wątroba 2, Sobuta 0

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne